Zagroda Apolonia w płomieniach Wielka akcja pomocy trwa

Mały, prywatny skansen powstał w Zakrzowie dzięki Elżbiecie Graboś. Wszystko zaczęło się od domu jej babci, Marii i w krótkim czasie dołączył jeszcze dom prababki Apolonii, obydwa piękne ale wymagające renowacji. Pani Elżbieta, będąca konserwatorem zabytków, podjęła z serca to wyzwanie i tak z czasem, zaczęła przygarniać na działkę zagrożone zniszczeniem kolejne chałupki, tak pokochała starą zabudowę. Pisaliśmy już o tym w Panoramie Powiatu Wielickiego, w relacji z jednego z dni otwartych, cyklicznego wydarzenia, na które rokrocznie wszyscy czekamy. Tu przy kapliczce Matki Bożej odbywają się majówki. Tu jest też kapliczka świętej Apolonii z Aleksandrii, należącej do dziewic konsekrowanych i męczennic pierwszych wieków chrześcijaństwa, wymienionej w Ecclesiae Sponsae Imago – Instrukcji na temat Ordo Virginum (Stanu Dziewic). Aby poznać lepiej patronkę prababci Pani Elżbiety należy dodać, że „Pontyfikał krakowski” z XV wieku nazywa św. Apolonię patronką Regni Poloniae – Królestwa Polskiego.

Prowadząc renowację domu prababci, pani Elżbieta wprowadziła specjalne zabezpieczenia przeciwpożarowe. Budyneczek jest atrakcją regionalną, odwiedzający mogli zanurzyć się tu w puchowych pierzynach, dotknąć wyposażenia, zobaczyć, jaki żyli ludzie, kilka pokoleń wcześniej. Bardzo stare obrazy religijne, zdjęcia, przyciągały wzrok. Wszystkiemu przyświecało powiedzenie „Bez Boga ani do proga”. Na belce stropowej domu, wybudowanego 1890 roku jest napis IHS. W oknach znajdowały się ręcznie wycinane serwetki. Ubrania trzymano w drewnianych skrzyniach.

Jedynym znakiem współczesnych czasów była instalacja elektryczna, niedawno kontrolowana. I tu się pojawił problem a właściwie, jak się okazało, były nim elementy kabli, które są atrakcyjne dla kun…, puszcza jest na granicy skansenu. Po odtworzeniu nagrania z monitoringu, widać jak 10 minut przed pożarem bawią się one na podwórku a później dostają się do domu Apolonii. Pożar rozpoczął się o 2.40.

Ten smutny dzień miał datę 10 grudnia 2023. chałupa Apolonii zaczęła płonąć. Pożar wybudzając się ze snu zobaczyła mieszkająca obok siostra Pani Elżbiety, która powiadomiła Straż Pożarną. Ogień jednak, zanim został zauważony, rozprzestrzenił się po całym domu. OSP Niepołomice podało, że 10 grudnia o godz. 3.05 zostali zadysponowani dwoma ciężkimi zastępami gaśniczymi i drabiną mechaniczną do pożaru w Zakrzowie, gdzie zastali objęty ogniem cały drewniany budynek. Akcję ratowniczą i rozbiórkę nadpalonych elementów, prowadzili strażacy z OSP Niepołomice przez 4 godziny z dowodzącą akcją JRG Wieliczka wraz z OSP Podłęże, OSP Niepołomice-
Podgrabie, OSP Zakrzów, OSP Zakrzowiec. Dzięki umiejętności i rozwadze strażaków udało się wiele uratować. Doruchowie z Podłęża znali doskonale ten budynek, zabezpieczali bowiem wydarzenia tu organizowane. Pani Elżbieta z wdzięcznością mówi, że strażacy ratowali chałupkę
jak najwyższej klasy zabytek. Po ugaszeniu pożaru wszystko sprawdzali jeszcze kamerą termowizyjną. Dzięki ich umiejętnościom, sąsiedni drewniany dom pozostał nietknięty Kolejnego dnia napływał do skansenu bezmiar pomocy ludzkich rąk i serc. Panią Elżbietę wspierali

Kolejnego dnia napływał do skansenu bezmiar pomocy ludzkich rąk i serc. Panią Elżbietę wspierali
ludzie dobrej woli, którzy przybyli do zagrody, ustawiali się w kolejce by pomóc, pisali komentarze
na facebooku, także ich ogarnął smutek i żal lecz zarazem wielka chęć działania, ratowania.
Powstała inicjatywa zbiórki poprzez założenie konta na zrzutka.pl
Elżbieta Graboś podała na swym fb „Zagroda Apolonia” informację pocieszającą „(…) pomimo
strat, zasadnicza, stara część chałupy istnieje. Wiele elementów wyposażenia jest zachowane”. Ten
dom, zawsze otwarty, pachniał chlebem, wypełniało go życie mieszkających tu przed laty osób.
Rano Pani Elżbieta z przybyłymi ekipami zaczęła dokumentować zachowane elementy,
zabezpieczać wyposażenie, segregować, porządkować, z czasem udało się uzyskać choć niewielkie,
ale jakże potrzebne odszkodowanie z ubezpieczenia budynku. Pani Elżbieta ratowała wszystko co
mogła, za pieniądze ze zbiórki zakupiono m.in. dużo proszku do prania, pranie w pralce trwało 3

tygodnie non stop. Część pierzyn i poduszek uratowano. Także większość obrazów, niestety, pięć z
mich spłonęło. Dach zabezpieczono plandekami. Trwa odtwarzanie wrót, drzwi. Do uzupełniania
starych ścian wykorzystywane są elementy otrzymanych starych stodół.
Jak wielkie są serca ludzi okazało się niebawem, gdy pod dom Apolonii podjechał tir z drewnem.
Na ratunek przybyła od lat współpracująca z Panią Elżbietą ekipa Górali: firma „Erbud” z Osieleca,
działająca w branży od 2008 roku. Roman Wronka i Sławomir Solowski są wysokiej klasy
specjalistami czerpiącymi z rodzinnego pokoleniowego doświadczenia w tym rzemiośle oraz pracy
w Szwecji, przy tradycyjnej zabudowie drewnianej, a wystarczy dodać, że pracowali przy renowacji
zabytkowych dachów w Sanktuarium Pasyjno-Maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej, zamku Książ
czy też innych zabytkowych klasztorów, zamków, kościołów. Specjalizują się także w przenoszeniu
starych chałup, czego przykładem są cztery zakrzowskie zabytkowe domy. Przykładem jest dom
wykształconego w Wiedniu stolarza z Targowiska, w którym w skansenie jest teraz pracownia. Nie
zrażali się słowami, że on się na opał nadaje…, przeniesiono budynek fachowo, zrekonstruowano,
jest piękny i bezpieczny. – Oni radzą sobie tam, gdzie inni rozkładają ręce – mówi Pani Elżbieta
dodając, że poznali się w 2010 roku w Kalwarii Zebrzydowskiej przy pustelni Marii Magdaleny.
Gdy wybuchł pożar, wysłała im zdjęcia, poprosiła o pomoc, a oni rano już byli. A już we wtorek
przyjechali przed dom Apolonii z materiałem na strop i dach. Okazało się, że wyprosili zatrzymanie
pracy w tartaku, aby wspomóc ratowanie zabytkowego budynku. Bez zadaszenia, w trakcie zimy
uległaby ocalała konstrukcja całkowitej destrukcji.
Przy czym należy podkreślić, że w domu Apolonii, pochodzącym z 1890 roku, podczas renowacji
w 2005 roku wykonano progi ogniowe, w ścianach znajdowała się wełna mineralna. Odbywały się
przeglądy instalacji elektrycznej. Z racji, że jedno i drugie przyciąga kuny, jak się nieszczęśliwie
okazało wymienione zostaną przewody elektryczne, na takie, których kuny nie powinny gryźć a
drewniane ściany zostaną zabezpieczone tynkami glinianymi wapnowanymi oraz mszeniem, czyli
wyłożeniem szczelin mchem. Planuje Pani Elżbieta zainstalować monitoring przeciwpożarowy.
Nowe poszycie planujemy położyć najszybciej jak się da, bo plandeki długo nie wytrzymają (gont
będzie kosztował ok 50-60 tys. zł. Straty są nie do oszacowania a za część z wykonanych prac
trzeba zapłacić – samo drewno to koszt 20 tys. zł, plus robocizna, impregnaty to kolejne 20000 zł.
Pranie, sprzątanie, pierwsze prace konserwatorskie Pani Elżbieta wykonuje we własnym zakresie.
Trwa akcja zrzutki na więźbę dachową Domu Apolonii. Pomóżmy.
Zbiórka trwa
https://zrzutka.pl/ag6c5d
Barbara Zapadlińska
Fot. facebook OSP Niepołomice
Facebook Zagrody „Apolonia”

Skip to content