Wieliczka 1651-2020r. JAK PRZED WIEKAMI NASI PRZODKOWIE ŻYLI W CZASIE EPIDEMII
W hołdzie pamięci zmarłym podczas wszystkich epidemii
Wieliczka 1651-2020r.
JAK PRZED WIEKAMI NASI PRZODKOWIE ŻYLI W CZASIE EPIDEMII Panorama Powiatu wielickiego: temat wydania październik 2020 online https://www.panorama.wieliczka.pl/ftp/pliki/panorama.pdf
Czytając przed laty teksty o epidemiach, nawet nie przypuszczaliśmy, że i nam dane będzie przeżywać to ciężkie doświadczenie. A jednak. Zarazy przed wiekami były straszliwym ale i częstym doświadczeniem, „przychodziły” co kilka, kilkadziesiąt lat. Najczęściej z Azji. Zakażenie przynosili żołnierze wracający z wojennych wypraw, żeglarze, drogi roznoszenia wirusa były różne lecz efekt podobny, rozprzestrzenienie go na całe kontynenty. Aby rozstrzygnąć rozpisany przez Panoramę konkurs dotyczący historii kopca i figury Matki Bożej przy ul. Piłsudskiego, obok cmentarza komunalnego, dotarłam do wielu źródeł. Czytając te teksty, często suche i krótkie informacje, ileż było w nich rozpaczy i tragedii naszych przodków. Byli całkowicie bezbronni.
Panorama Powiatu Wielickiego – październik 2020 – do przeczytania online https://www.panorama.wieliczka.pl/ftp/pliki/panorama.pdf
Przy wielkich uroczystościach Kościelnych, śpiewamy suplikację: Święty Boże, Święty mocny, Święty a Nieśmiertelny; Zmiłuj się nad nami…Od powietrza, głodu, ognia i wojny Wybaw nas Panie! Od nagłej i niespodzianej śmierci Zachowaj nas Panie! My grzeszni Ciebie Boga prosimy Wysłuchaj nas Panie! Teraz tak modlimy się codziennie, codziennie prosimy Boga, w którym jedynie mamy ratunek, o uchowanie od zarazy, która wymieniana jest na pierwszym miejscu, od wieków, nie bez przyczyny.
O skali jej śmiertelnego żniwa świadczą mogiły zbiorowe, które kopano poza miastami i wioskami. Ich znakiem, choć nie zawsze, są kapliczki, które po przejściu epidemii stawiali tam ci, którzy przeżyli. Choć nie zawsze. Tak więc, często przechodzimy obok tych miejsc, często bez jakiejkolwiek refleksji. Teraz, choć westchnijmy z tymi duszami. Zapalmy znicze. Ułóżmy kwiaty. Pamiętajmy.
Najstarszym świadectwem cmentarzy/mogił są mapy. Wieliczka, jako miasto górnicze ma niemalże komplet wielowiekowej dokumentacji, także tekstowej. Są bowiem zapiski w kronikach kościelnych. Na ich podstawie powstawały publikacje historyczne, z których często korzystamy do dziś.
Postarałam się zebrać informacje i połączyć, podając źródła na końcu tekstu.
Cmentarz katolicki w Wieliczce. Z lewej: obelisk ku czci i pamięci ofiar epidemii cholery z 1831r. Z prawej: Pierwsza cmentarna kaplica, Kaplica Świętej Kingi, którą wybudowano z materiałów z rozbiórki Kościoła Świętego Krzyża, jest ona również miejscem pochówku założycielki cmentarza Julii z Klemensiewiczów Langerowej i jej rodziny.
Szczególne ważne miejsca w Wieliczce
Dla Wieliczki kluczowymi, w przypadku niesienia pomocy medycznej i duchowej były, w kolejności powstawania:
– umiejscowiony w obrębie miasta ceglany Kościół pw. Św. Klemensa męczennika ufundowany przez mieszczan (1381r.) wybudowany w miejscu drewnianej świątyni, którą wznieśli w 1058r. benedyktyni z Tyńca (inf. Prof. Młynek). Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1229r.. Byli oni pierwszymi duszpasterzami i przez kilka kolejnych wieków patronowali kościołowi. Przy świątyni był cmentarz, który, jako pierwszy, zniesiono.
– pochodzący z XIIIw. wczesnośredniowieczny romański Kościół pw. Świętego Krzyża (wybudowany wraz z cmentarzem na zachód od Wieliczki, w rejonie obecnie Parku Mickiewicza. „Duchacy”, kanonicy regularni, od 1244r. objęli też Kościół Świętego Krzyża w Krakowie, założyli w Wieliczce klasztor i szpital Świętego Ducha (rozebrany 1797r. podczas zaboru austriackiego). Ołtarz główny z Panem Jezusem na Krzyżu jest obecnie w Kościele św. Klemensa. Wg świadków, Krzyża z Kościółka nie dało się nijak wynieść, a dopiero udało, gdy Książa przybyli w procesji, bowiem Austriacy znieśli Zakon Braci Świętego Ducha i kościoły szpitalne, dobra skonfiskowali, znieśli i obszerne cmentarze. Z materiału z rozbiórki świątyni wybudowano na cmentarzu katolickim Kaplicę Świętej Kingi (grobowiec Rodziny Langerów). Z dokumentów nie wynika, aby dokonano ekshumacji ciał, „nagrobki zniknęły”.
– Kościółek i miejski szpital-przytułek pw. Świętego Ducha wraz z cmentarzem miejskim (wybudowany na przedmieściu w 1363r.; obecnie Magistrat); rozbudowany w 1842. Wybudowano go dla najbiedniejszych górników, którzy utracili zdrowie, kalekich, głównie tragarzy oraz biednych mieszkańców. Kaplicę ufundował Kazimierz Wielki a papież ustanowił dla niej w 1365r. dni świąt i odpustów. Utrzymywany był z dochodów z Żupy. To można by rzec, kontynuacja poprzedniej posługi duchowo-medycznej w Wieliczce, przez krakowskich Duchaków prowadzonej tu przez kilka wieków. (Także rozebrany 1797r. podczas zaboru austriackiego). Ołtarz główny kościoła Ducha Świętego obecnie jest w kaplicy Morsztynów (Kaplicy Adoracji) Kościoła Świętego Klemensa – wówczas przez wiernych nazywanej kaplicą Świętego Ducha. Obraz pochodzi z pradawnej kapliczki umieszczonej na dębie, później w ołtarzu głównym Kościółka. Budynki Kościoła i szpitala przerobił (1877-1927) magistrat na salę teatralną i dom magistracki, które nakryto jednym dachem.
– szczególnym świadkiem epidemii jest Kościółek pw. Św. Sebastiana, konsekrowany w 1598r. Miejscem pochówku zmarłych na tyfus, cholerę i dżumę aż do pierwszej połowy XIXw. był cmentarz przy Kościele św. Sebastiana. W 1797r. nabyło go miasto na własność od rządu austriackiego, po zniesieniu przez zaborcę Zakonu Duchaków.
– Wieliczanie zaprosili do Wieliczki, dla ratowania duchowego miasta, Franciszkanów, którzy odegrali wielką rolę w czasie zaraz i wielu dziejowych tragedii a nade wszystko szczególna pomoc wypraszana u Matki Bożej, przed Jej łaskami słynącym, do dziś, obrazem.
Łaskami słynący obraz Matki Bożej Łaskawe Księżnej Wieliczki w Klasztorze Franciszkanów w Wieliczce. Podczas jubileuszu koronacji koronami papieskimi: w czerwcu 2020. założono na obraz nowe korony i sukienkę, dar od Wieliczan, uroczystość obchodzono już w czasie epidemii. Wówczas zostało odnowione zawierzenie Wieliczki opiece Matki Bożej Łaskawej.
Już po przybyciu włączyli się oni w posługę kaznodziejską i spowiedniczą, bowiem ówczesny ale i następni proboszczami Kościoła pw. św. Klemensa nie zawsze rezydowali w Wieliczce, m.in. pełniąc funkcję rektora Akademii Krakowskiej. Wieliczkę zasiedlało coraz więcej innowierców. Franciszkanie ratowali wówczas wiele dusz, przez głoszone kazania i przykład życia, prowadzili duszpasterstwo wśród górników. Parafia wielicka obejmowała obszar niemalże obecnej Gminy Wieliczka, stąd potrzebne było wsparcie zakonników. Po zaleceniach potrydenckich wzajemnie pomagali sobie, do czasu likwidacji przez Austriaków, także rektorzy kościołów: Ducha Świętego, Krzyża Świętego, Św. Sebastiana.
– nowy cmentarz na Zadorach założyła w 1833r. Julia z Klemensiewiczów Langerowa, żona adiunkta Zarządu Salinarnego, prezes Towarzystwa Dobroczynnego w Parafii pw. św. Klemensa. Wsparła zamysł ks. proboszcza Andrzeja Danka i wraz z nim, Towarzystwem, wielickimi Salinami i Magistratem założyła cmentarz na gruntach szpitala Świętego Ducha, na tzw. Lekarce, które otrzymała od miasta. W 1834r. wybudowała na środku kaplicę św. Kingi z grobowcami dla siebie i rodziny, z materiałów z rozbiórki Kościółka Świętego Krzyża. Impulsem do założenia cmentarza było niewątpliwie zarządzenie z roku 1792, w którym austriackie władze zaborcze zakazały dalszego grzebania zmarłych przy kościołach, jak to było dotychczas i w związku z tym zaistniała potrzeba wytyczenia cmentarza poza miastem. Przyczynił się do tego również wzrost liczby zgonów, wywołany panującą w 1831r. epidemią cholery (zmarło wówczas ok. 216 – 323 osób)/
Epidemie i pomory w dziejach Wieliczki
powodowały, że przerywano pracę w kopalni soli, co też było dodatkowym finansowym krzyżem dla mieszkańców. Choroby przechodziły falami, na przestrzeni wieków, szybko przenosiły się do Wieliczki, do której wiodły szlaki handlowe. Szalejąca śmierć, tego się obawiano najbardziej. Zapisy przetrwały w księgach parafialnych i archiwach z tamtych czasów.
DŻUMA
W Europie odnotowano ją już w II wieku. W Polsce po raz pierwszy na na wielką skalę w wieku XIII, początku XIV, w XVI i XVII wieku. Przybyła z Azji.
– Trzy lata (1706-1709r.) naznaczone były w Wieliczce dwiema epidemiami dżumy. Miasto w obrębie murów miało 66 domów a z przedmieściami razem około 200 chałup). W tym strasznym czasie klasztor oblegali mieszkańcy miasta i wsi. Wiele ocaleń życia od zarazy zawdzięczano łaskawości Matki Bożej Księżnej Wielickiej, przed cudownym obrazem zamawiano Msze Święte i składano wota błagalne i dziękczynne za ocalenie. Zakonnicy obdzielali ludność lekami i błogosławieństwem. Opiece Matki Bożej Łaskawej przypisano, że żaden z zakonników, mimo posługi chorym, nie zmarł. Na początku XVIIIw. Wieliczkę nawiedziły dwie epidemie dżumy. Zbigniew Wojas w „Dziejach Wieliczki” pisze: „Należy sobie zdać sprawę, że każda epidemia w owym czasie – wobec braku środków antyseptycznych, szczepionek, antybiotyków, jakimi dysponuje współczesna medycyna – stanowiła poważne zagrożenie zdrowia i życia mieszkańców miasta.
Wieliczka. Dzieje Miasta” Należy sobie zdać sprawę, że każda epidemia w owym czasie – wobec braku środków antyseptycznych, szczepionek, antybiotyków, jakimi dysponuje współczesna medycyna – stanowiła poważne zagrożenie zdrowia i życia mieszkańców miasta.
Dr Urszula Janicka Krzywda podawała, że dżuma siała największe spustoszenie: dżuma dymieniczna przychodziła wiosną/latem (atakowała węzły chłonne tworząc ropnie, które wypalali kowale) a dżuma (zimą, atakowała płuca, człowiek szedł i się nagle przewracając, umierał), czasem zabierając 50 proc. ludności. Pandemii dżumy wyludniającej całe regiony w XVIIIw. straszliwie „współtowarzyszył” tyfus brzuszny i plamisty, czerwonka, czarna ospa.
MOROWE POWIETRZE/ZARAZA
– W 1651r. morowe powietrze zabrało tyle ofiar, że z braku pracowników zamknięto na 8 miesięcy Żupę Solną. Tygodniowo liczba zmarłych sięgała nawet 100 osób. W 1652r. Rada Miejska Wieliczki dla ochrony mieszkańców obstawiła strażnikami wszystkie miejsca i drogi prowadzące do miasta, aby nikt z zewnątrz nie wszedł do miasta. W 1665r. mieszkało tu już tylko 560 osób. Pomór trwał dwa lata. O. Albin Sroka pisze, że „Władze miejskie i duchowe, szczególnie w czasie epidemii, nie umiały zaradzić nieszczęściu, Franciszkanie natomiast do ostatka pomagali ludziom materialnie i duchowo. W 1652r. morowe powietrze zdziesiątkowało ludzi, strach padł na mieszkańców. Każdy kto mógł uchodził, by ocalić życie. Panice ogółu ulegali również duchowni, którzy odchodzili i pozostawiali parafie bez opieki duchowej.
O. Albin Sroka pisze, że „Władze miejskie i duchowe, szczególnie w czasie epidemii, nie umiały zaradzić nieszczęściu, Franciszkanie natomiast do ostatka pomagali ludziom materialnie i duchowo.
Franciszkanie pozostali w mieście i opiekowali się chorymi”. Dalej pisze, że starsi zakonnicy opiekowali się ludnością miejscową a młodsi szli „do domów, w pola, do lasów, by pomagać napotkanym. Brat Hieronim z Krakowa zajmował się ziołolecznictwem, przyrządzał leki, które wraz z poradą o stosowaniu roznoszono po domach, mówiąc też jak się zachować w przypadku choroby. Ofiarna pomoc zakonników uchowała życie wielu osób. Jako spowiednicy, znani z tego, że przygotowywali ludzi ciężko chorych, na przyjęcie śmierci.
NASTĘPNA ZARAZA i FEBRA
Nadszedł 1679r. i następna zaraza. Później też było bardzo ciężko, Wieliczkę w 1776r. niszczył pożar, w 1782r. trzęsienie ziemi a w 1806r. febra, trwała 3 lata i znów zdziesiątkowała miasto. W tym czasie w Wieliczce stacjonowały obce wojska, miasto zubożało, planowo zasiedlano je ludnością niemiecką, Żydzi osiedlili się w centrum miasta i przejęli rzemiosło i handel.
POMORY
Po prawie całkowitym wycofaniu się dżumy z Europy, śmiertelne zarazy trwały niestety nadal, —–praktycznie do II połowy XIXw. Cholera, tyfus brzuszny, plamisty, dżuma, czarna ospa i inne, odnotowano w latach: 1773,1775, 1782, 1784, 1788 zbierając straszliwe żniwo. W 1873r. przygotowano prowizoryczny szpital w tzw. koszarach Górsko i dzięki wcześniejszemu przygotowaniu „ofiar było do 40”.
CHOLERA
Cholera zaczęła się pojawiać w XVI wieku. Też przybyła z Azji. Podczas wojen napoleońskich wymierały całe populacje, zaraza roznosiła się wraz z żołnierzami.
– W 1831r. przyszła straszna epidemia cholery, zmarło 326 osób. Zarazę przynieśli pod koniec powstania listopadowego, żołnierze zarażeni cholerą azjatycką od żołnierzy rosyjskich, kilka lat później zaraza powtórzyła się (1836/1837) Po czasie, Wieliczka zaczęła się rozwijać, liczba mieszkańców wzrosła do 7000 (679 domów).
Obelisk na cokole upamiętniający ofiary epidemii cholery w Wieliczce, w 1831r., na którym widnieje napis: „Im Jahre 1831 hal die cholera 216”. Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków w Krakowie mgra inż. arch. Janusza Smólskiego z 1991 roku wpisano go do rejestru zabytków województwa Małopolskiego pod numerem B-543.
– W 1846r. przystąpiła Wieliczka do powstania Krakowskiego, oddział 200 górników i mieszczan przyłączył się do Edwarda Dębowskiego. Austriacy wycofali się z miasta, a potem po upadku patriotycznego zrywu wprowadzili represje za przystąpienie do walki. Mieszkańców zdziesiątkowała także epidemia cholery.
TYFUS
– Potem znów zdziesiątkowała miasto w latach 1847-48 epidemia tyfusu. Wtedy oddał życie lecząc chorych lekarz salinarnyFeliks Szczęsny Boczkowski, lekarz godny pomnika, spoczął w bezimiennej i zlokalizowanej w obecnie nieznanym miejscu mogile zbiorowej. Epidemia powtórzyła się w latach 1856-1857. W kolejnych latach już było pod względem epidemiologicznym spokojniej, do czasu innej traumy, I i II wojny światowej.
MOGIŁY ZBIOROWE i KAPLICZKI CHOLERYCZNE
„Zaraza, zwana też morowym powietrzem, nadchodziła niespodziewanie, o każdej porze roku, nawiedzając zarówno wsie jak i miasta, nie oszczędzając dworów i zamków. Gdy się pojawiła, nikt nie był bezpieczny, od władcy po najnędzniejszego żebraka. Napawała lękiem, poczuciem bezradności, uświadamiała znikomość ziemskiego żywota. Nazywano ją zarazą morową, morem, powietrzem, błagając Stwórcę, by oddalił tę straszną klęskę” – mówiła w 2005r. dr Urszula Janicka Krzywda podczas 95 spotkania z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” poświęconemu zarazom i epidemiom w dziejach Wieliczki oraz cmentarzom i kapliczkom cholerycznym
Nazywano ją zarazą morową, morem, powietrzem, błagając Stwórcę, by oddalił tę straszną klęskę” – mówiła w 2005r. dr Urszula Janicka Krzywda podczas 95 spotkania z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” poświęconemu zarazom i epidemiom w dziejach Wieliczki oraz cmentarzom i kapliczkom cholerycznym.
Gdy pojawiały się pierwsze sygnały zarazy, rozpoczynano szczególne modlitwy, posty, umartwienia i pokutę. Nawet publicznie ludzie wyznawali zbrodnie, przebaczali wrogom, naprawiali krzywdy, zrywano pozamałżeńskie związki. „W średniowieczu, na gościńce, ulice miast i wsi wyruszały gromady tzw. biczowników, którzy w ten sposób pragnęli odkupić grzechy swoje i cudze”, mówiła dr Urszula Janicka-Krzywda dodając, że często wymierały wtedy całe wsie i osady.
Domy, w których wymarły całe rodziny znaczono widocznym z daleka, malowanym wapnem krzyżem, okna i drzwi zabijano deskami, nierzadko z dogorywającymi wewnątrz mieszkańcami.
Ciała grzebali wyznaczeni przez władze gminy grabarze (często to ochotnicy, którzy utracili bliskich), poza, a nawet z dala od osad, w mogiłach zbiorowych, szybko i bez obrzędu pogrzebowego. Grabarze ci owijali głowy szmatami, przed fetorem i wyciągali rozkładające się ciała z domów drągami z żelaznym hakiem, wrzucając je na wóz zabezpieczony niegaszonym wapnem. Codziennie rankiem sprawdzali domy, jak służby sanitarne, nie mieli wynagrodzenia, jedynie gmina była dawała im wódkę. Chorym podawano w tym czasie ekstrakt ziołowy z ziół i żywic tzw. driakiwe wenecką oraz tzw. ocet czterech lub siedmiu złodziei (ten przepis jest znany, dostępny w internecie do przygotowania w domu – macerat na bazie octu jabłkowego i ziół, jest też w wielickich aptekach zielarskich – służy do nacierania, wąchania i zażywania.
Tzw. olej lub ocet czterech lub siedmiu złodziei (ten przepis jest znany, dostępny w internecie do przygotowania w domu – macerat na bazie octu jabłkowego i ziół.
W miejscach zbiorowych mogił, gdy przeszła zaraza, wznoszono krzyże i kapliczki. Zamawiano w intencji zmarłych Msze Święte, pamiętano w wypominkach. Morowe kapliczki miały formę tzw. latarni umarłych, gdzie zawsze płonęło światło, przypomnienie o modlitwie za dusze w czyśćcu cierpiące a szczególnie zmarłe nagłą śmiercią. Umieszczano w nich postaci świętych patronów, orędowników przed tronem Bożym podczas epidemii: nade wszystko Matkę Bożą Miłosierną, św. Różę z Palermo, św. Rozalię, św. Rocha, św. Sebastiana, także nasz polski święty Andrzej Bobola https://www.poznan-jezuici.pl/sanktuarium/ogloszenia/nowenna-do-sw-andrzeja-boboli-w-czasie-epidemii-2 W Kościołach ofiarowywano im wota. Uważano, że nawet przypadkowe naruszenie kapliczki a szczególnie grobu, ponownie wywoływało epidemię.
Patron Polski Święty Andrzej Bobola, Patron na czas epidemii, pomagał wraz ze współbraćmi Jezuitami chorym podczas epidemii cholery w Wilnie. Cud Boży, ze nie zachorował i nie umarł. później oddał życie za wiarę. (…) W latach 1625-1629 Wilno nawiedziło kilka niezwykle groźnych epidemii, które dziesiątkowały jego mieszkańców. Ludzie masowo opuszczali miasto, pozostawiając niejednokrotnie swych bliskich bez opieki, skazując ich na samotną śmierć. Chorzy często leżeli na ulicach lub w zamkniętych domach. Ojciec Andrzej Bobola wraz z innymi kapłanami nieśli tym opuszczonym i porzuconym swą ofiarną pomoc duchową i materialną. Nie bacząc na możliwość zarażenia się, Ojciec Andrzej opiekował się chorymi i głodnymi ludźmi. Spowiadał wiernych i udzielał im sakramentów świętych, a zmarłych grzebał. Wielu duchownych oddało swe życie w czasie tych straszliwych epidemii, służąc do końca swym braciom potrzebującym pomocy. https://www.poznan-jezuici.pl/sanktuarium/ogloszenia/nowenna-do-sw-andrzeja-boboli-w-czasie-epidemii-2
https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-16a.php3
Po ostatnich pomorach nastąpiło uspokojenie, zapomnieliśmy o tym zagrożeniu choć cierpiały zwierzęta, były pandemie ptasiej czy świńskiej grypy, choroby dzikich krów, owiec… chorowała przyroda… może to był znak.
Dr Urszula Janicka Krzywda (+2015r.) podczas wspomnianego tematycznego spotkania Wieliczka-Wieliczanie, w 2005r. podała informację, że szereg pomorów bez nazwy, gdy nie opisano w kronikach specjalnych objawów, to jakieś zmutowane wirusy grypy, śmiertelnej, jednak teraz tego nie da się sprawdzić.
26 listopada 1855r. w Konstantynopolu w Turcji zmarł na cholerę Adam Mickiewicz. Jego ostatnie słowa do przekazania dzieciom brzmiały: „Niech się kochają… zawsze”. Pomnik pierwotnie był w Wieliczce w parku jego imienia, obecnie przeniesiony do centrum miasta.
GDZIE SĄ MOGIŁY ZBIOROWE?
Gmina Wieliczka
W Wieliczce mało znane są miejsca grzebania umarłych, pokolenie pokoleniu przekazywało informacje. Częściowo spisano je w publikacjach, umieszczono na mapach. Miejsce takie jest w otoczeniu Kościółka Świętego Sebastiana. Zapomnianym miejscem jest Czubinów, przy skrzyżowaniu drogi z Wieliczki do Taszyc.
Kapliczka choleryczna św. Jana Nepomucena, w postaci latarni umarłych. Obecnie konserwacja prowadzona jest przez Miasto i Gminę Wieliczka. Zgodnie z zapiskami, znajduje się ona na mogile cholerycznej.
Zmarli spoczywają w kopcu pod figurą Matki Bożej z Cudownego Medalika, obok cmentarza katolickiego. Wiele takich miejsc pamiętają najstarsi mieszkańcy, są archiwa kościelne.
Kopiec mogiła choleryczna przy ulicach: Piłsudskiego, Czarnochowskiej, Ks. Zygmunta Goliana, zwieńczony figurą na kolumnie, pierwotnie z Krzyżem, później Figurą Matki Bożej. Na postumencie nie ma podpisu. Dlatego w sierpniowym wydaniu Panoramy Powiatu Wielickiego ogłosiliśmy konkurs dotyczący historii tego miejsca. Przy współpracy wielu instytucji i osób w dużej mierze udało się uchylić rąbka tajemnicy. Więcej informacji i zdjęcia archiwalnych map w dalszej części tekstu.
– dopóki istniały, chowano zmarłych na cholerę na cmentarzach przy Kościołach Świętego Ducha i Świętego Krzyża a także mogiły były w wielu wsiach, pisał prof. Ludwik Młynek w Dziejach parafii wielickiej w zarysie”
M.in. o epidemiach pisał prof. Ludwik Młynek w „Dziejach parafii wielickiej w zarysie”
podając cechę charakterystyczną: budowano przy nich kapliczki św. Jana Nepomucena, patrona na czas epidemii (oraz imię chrzcielne ówczesnego proboszcza wielickiego Cerankego). Tak więc ten Święty jest w wizerunkach w kaplicach, przy cmentarzach cholerycznych na Kłosowie – w Sierczy, Rożnowej. Podaje też lokalizację cmentarzy na Czubinowie, pod św. Janem i na Dąbrówkach przy ul. Niepołomskiej, które zostały „zniesione” a szczątki doczesne zmarłych na cholerę złożone w wysokich kopcach pod kaplicami: na Czubinowie pod kaplicą św. Jana Nepomucena, na Dąbrówkach pod kaplicą Matki Boskiej.
Święty Jan Nepomucen jest patronem m.in. wstawiającym się przed Bogiem w czasie epidemii. Jego figury są często w kapliczkach cholerycznych. Ta figura znajduje się w kaplicy przy dziedzińcu Kościoła pw. Św. Klemensa. Została przeniesiona z wielickiego rynku.
– i cmentarz przy Kościele pw. Św. Sebastiana w Wieliczce, tu spoczywają zmarli na cholerę. Zmarli od 16 lipca do 19 listopada 1831r.; (215 osób wg, listy nazwisk z kościelnej tablicy) zostali pogrzebani na Czubinowie „obok domu Kazimierza Jarosika na zachód Słońca”. Jest też druga tablica z nazwiskami zmarłych na cholerę 189 osób w sierpniu i wrześniu 184(6?)
– wg. XIX wiecznych materiałów etnograficznych taka mogiła znajdowała się też na Grabówkach, w rejonie Ośrodka Rekreacyjnego
Wiele wsi wyludniło się nawet o 50proc.
– w Małej Wsi zarosłe groby zmarłych na cholerę, są na ostatnim wzniesieniu tzw. Gaju od strony Węgrzc a wotum za ocalenie rodziny Smęder jest kapliczka N. Maryi Panny z 1855r.
Oto fragment tekstu z Panoramy Powiatu Wielickiego marzec/2020: Mamy świadectwo tych trudnych czasów w Węgrzcach Wielkich. I materialne i wiary. 17 czerwca upłynie 200 lat, na co wskazuje data, tylko nie wiadomo czy od wybudowania kapliczki czy ustania zarazy. Na działce Katarzyny Wójcik postawiona jest kapliczka- wotum, w rodzinie przekazywano opowieść, że zaraza doszła do tego miejsca i tu się zatrzymała. Pani Katarzyna usłyszała to od babci Heleny Maniek, z domu Królik a ta od prababci Katarzyny, zmarłej w 1951. Na kapliczce znajduje się napis: „Gmina Węgrzce wyfondowała te kaplice na cześć i chwałę Bogu w Trójcy Świętej jedynego i uwielbienie Najświętszej Maryi Panny i proszą o westchnienie przechodzących do Boga. Węgrzce dnia 17 czerwca RP 1820. Fundatorzy: Mateusz Wojtysko, Wójt Jan Kot, Karol Gastoł, Jan Skóć, Antoni Królik, Antoni Bugaj. Na górze umieszczony jest Krzyż, Matka Boża z Dzieciątkiem, św. Piotr, św. Paweł, poniżej Matka Boża z berłem, św. Rozalia, św. Florian a na dole upadek Pana Jezusa pod Krzyżem, św. Barbara, św. Antoni. Mieszkańcy Węgrzc Wielkich odnowili kapliczkę w Roku Jubileuszowym 2000. W maju odprawiane są tu Majówki.
– ponadto cmentarze choleryczne ze wzniesionymi przy nich/na nich kapliczkami są w Janowicach, na granicy Podstolic i Ochojna (ofiary kilku nawrotów cholery): miejsce otoczone drzewami z dużym Krzyżem, w Golkowicach w przysiółku Gąsiory, w rejonie obecnego Kościoła Matki Bożej Różańcowej w Byszycach. Zaś w Koźmicach: Bugaj przy dawnej poczcie i kapliczce z wizerunkiem Chrystusa, w niszy figura Matki Bożej (1865r.); w przysiółku Mogiłki; ponadto przysiółek Kopce miejsce ze starym drewnianym Krzyżem, przy figurze św. Jana Nepomucena przy skrzyżowaniu do Koźmic Wielkich i Janowic (1827r.),
Miejsce cmentarza cholerycznego przy figurze św. Jana Nepomucena, przy skrzyżowaniu do Koźmic Wielkich i Janowic (1827r.)
dawniej miał być cmentarz choleryczny przy drodze do Gorzkowa jest tam figura Matki Bożej (1889r.) (po drugiej stronie stacji paliw)
Gmina Niepołomice
W Puszczy Niepołomickiej są dwa miejsca gdzie chowano ofiary zarazy, jedna tuż za Niepołomicami w lesie (kiedyś była tam polana) w kierunku kompleksów sportowych, niestety nie ma tam Krzyża, ale na powierzchni są garby znaczące mogiły- co do drugiej nie ma inf. Także na osiedlu Zakościele „Na Mundkach” (epidemia z 1885r.)
Gmina Biskupice
– pogranicze Przebieczan i Bodzanowa (kapliczka fundacji Macieja i Franciszka Nogów z 1865r., proszących za zmarłymi na cholerę)
LEKARZE, KTÓRZY ODDALI ZYCIE
W archiwach znajdują się informacje o lekarzach, którzy w tym czasie leczyli ludzi w Wieliczce, najczęściej byli to lekarze salinarni. I w Panoramie i w naszej jubileuszowej książce Sławni znani i nieznani mieszkańcy Powiatu Wielickiego (można skopiować lub przeczytać na www.panorama.wieliczka.pl, wersja online https://www.scripts.kisg.pl/panorama/pliki/ksiazka.pdf)
Na upamiętnienie jubileuszu 25-lecia Panoramy Powiatu Wielickiego wydaliśmy książkę „Sławni znani i nieznani mieszkańcy Powiatu Wielickiego”, wśród opisanych niezwykłych postaci jest także obszerny tekst o Feliksie Szczęsnym Boczkowskim. Online: https://www.scripts.kisg.pl/panorama/pliki/ksiazka.pdf
jest obszerny artykuł o Feliksie Szczęsnym Boczkowskim, niezwykłej postaci tak, że nawet kilkoma zdaniami trudno by opisać, wielkiego patriotę który dla wolnej Polski poświęcił karierę, Wieliczce i utworzeniu sanatorium poświęcił życie a lecząc Wieliczan podczas niejednego pomoru, oddał i życie. W swej publikacji „O Wieliczce pod względem historyi naturalnej, dziejów i kąpieli” z 1843r. pisał, że uleczalnymi są tyfus, szkarlatyna, odra, katarowe i nerwowe gorączki oraz, że cholerę azjatycką przeżyli w Wieliczce dwukrotnie, w 1831r. z 528 chorych zmarło 216 zaś w latach 1836/7 z 133 chorych zmarło 46. Dr Feliks Szczęsny Boczkowski podsumował, że „ta okropna choroba”, jak widzieć, łagodniejszą u nas była, jak w wielu innych miejscach, w stosunku do populacyi nie tak wiele zachorowało i nie tak wiele padło ofiar”. Nasz Lekarz zmarł podczas pełnienia obowiązków służbowych podczas epidemii w 1855r. A jego salinarny poprzednik, Tomasz Chromy, zmarł na cholerę w 1831r.
Feliks Szczęsny Boczkowski, niezwykła postać, wielki patriota, który dla wolności Polski poświęcił karierę, Wieliczce i utworzeniu sanatorium poświęcił życie a lecząc Wieliczan podczas niejednego pomoru, oddał i życie. W prezbiterium kościoła Św. Klemensa , nad wejściem do bocznej kruchty znajduje się popiersie oraz okazałe epitafium poświęcone doktorowi Feliksowi Boczkowskiemu. Zmarł w Wieliczce 23 lipca 1855 roku w czasie epidemii cholery niosąc pomoc chorym. Najprawdopodobniej spoczywa w jednej z mogił zbiorowych.
KONKURS PRAWIE ROZSTRZYGNIĘTY!
– przy zachodniej części obecnego cmentarza katolickiego: na terenie przy skrzyżowaniu Piłsudskiego, Czarnochowskiej, Goliana, stoi na ziemnym, wysokim kopcu, na kolumnie, figura Matki Bożej. Cokół, ustawiony jest na trzech kamiennych stopniach, nie zachowały się na nim inskrypcje. Rzeźba Matki Bożej nawiązuje do postaci Najświętszej Maryi Panny z „Cudownego Medalika”, który objawiła ona w Paryżu wówczas nowicjuszce, ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Wincentego a Paulo, Katarzynie de Labouré w Paryżu, w 1830r.
Data umieszczenia figury jest nieznana. Dr Urszula Janicka Krzywda zapytana o to miejsce podczas wspomnianego spotkania w 2005r. odpowiedziała, że najprawdopodobniej jest to mogiła XVIII wieczna, z czasu cholery z 1753r. Kilkakrotnie powracającej. Przypisywano temu miejscu też pochówek z 1831r.
Nie mogąc rozstrzygnąć konkursu w poprzednim miesiącu, poprosiliśmy o pomoc Muzeum Żup Krakowskich. Zgodnie z przeprowadzoną kwerendą rozwiązanie tajemnicy przybliżył Marek Skubisz z Działu Historii i Kultury Materialnej Górnictwa przeprowadzając kwerendę w Zbiorze Kartograficznym MŻKW, w wyniku której stwierdził, że można przyjąć, iż kolumna stała w tym miejscu pod koniec XVIII w. (zaznaczona jest na 9 mapach począwszy od 1779r.) i miała zwieńczenie w formie krzyża. Kiedy ten krzyż wymieniono na figurę Matki Boskiej – z map nie udało mi się ustalić. Występuje on jeszcze na mapie z ok. 1900 r.
Projekt budowy drogi do Reduty nr 1] [1778-79] Jan Karol Geisler, nr inw. MŻKW VII/573, zaznaczona kolumna z krzyżem, z podpisem „Marter Saüle” (kolumna Męki [Pańskiej]). Fragment mapy ze zbiorów Muzeum Żup Krakowskich
Plan der Ferschanzungen Wieliczka üm Wieliczka, Józef Fleckhammer, 1779, nr inw. MŻKW VII/487. Fragment mapy ze zbiorów Muzeum Żup Krakowskich
[Mapa sekcyjna Wieliczki], Ludwik Emanuel Hrdina, Michael Heuschober, [1818], nr inw. MŻKW VII/508, Fragment mapy ze zbiorów Muzeum Żup Krakowskich
Wieliczka, [1900] nr inw. MŻKW VII/783, fragment mapy ze zbiorów Muzeum Żup Krakowskich, zaznaczona kolumna z krzyżem
Mogiła Choleryczna zaznaczona na mapie z 1990r. „Plan. Informator. Zabytkowy Cmentarz w Wieliczce. Mgr.inż.arch. Andrzej Gaczoł
Prosimy uczestników konkursu o cierpliwość. Jeszcze będziemy poszukiwać informacji, aby spośród dwóch dobrych odpowiedzi, wybrać najbardziej opartą na historycznych faktach.
Prosimy o przesyłanie zdjęć kapliczek epidemicznych i mogił zbiorowych z opisami lokalizacji i inskrypcjami na email Redakcji. Trzeba ocalić je od zapomnienia.
Opracowała, na podstawie podanych tekstów
Barbara Zapadlińska
ŹRÓDŁA:
„Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej” O. Albina Sroki, napisana na podstawie najstarszych kronik klasztornych wielickich Franciszkanów
„Wieliczka Dzieje Miasta (do roku 1980) praca zbiorowa pod redakcją: Stanisława Gawędy, Antoniego Jodłowskiego, Józefa Piotrowicza
Biblioteczka Wielicka, Zeszyt 40, Jadwiga Duda, relacje z 95 spotkania z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” pt. „Zarazy i epidemie w dziejach Wieliczki” z serii: „Zabytki Wieliczki (17) „cmentarze i kapliczki choleryczne
„Dzieje Parafii Wielickiej w zarysie” Prof. Ludwik Młynek
Plan. Informator. Zabytkowy Cmentarz w Wieliczce. Mgr.inż.arch. Andrzej Gaczoł
Program prac konserwatorskich przy kamiennej kolumnie z figurą Matki Boskiej u zbiegu ulic Marszałka Józefa Piłsudskiego i Czarnochowskiej w Wieliczce – w 2015r. Na podstawie którego ks. dziekan Zbigniew Gerle z Parafii Św. Klemensa przeprowadził w 2015 remont figury
Kamień w zabytkach wielickich nekropolii/ Wielicki cmentarz komunalny. Rafał Zadak
Wi
Podziękowanie za udostępnienie materiałów
Powiatowej i Miejskiej Bibliotece
Muzeum
Parafii pw. Św. Klemensa
Podp. Fot,
26 listopada 1855r. w Konstantynopolu w Turcji zmarł na cholerę Adam Mickiewicz. Jego ostatnie słowa do przekazania dzieciom brzmiały: „Niech się kochają… zawsze”. Pomnik pierwotnie był w Wieliczce w parku jego imiernia, obecnie przeniesiony do centrum miasta.
Podp. Fot.
Obelisk na cokole upamiętniający ofiary epidemii cholery w Wieliczce, w 1831r., na którym widnieje napis: „Im Jahre 1831 hal die cholera 216”. Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków w Krakowie mgra inż. arch. Janusza Smólskiego z 1991 roku20 wpisano go do rejestru zabytków województwa Małopolskiego pod numerem B-543. Naprzeciw: kaplica Świętej Kingi, grób m.in. założycielki cmentarza.
Podp. Fot.
Miejsce cmentarza cholerycznego przy figurze św. Jana Nepomucena, przy skrzyżowaniu do Koźmic Wielkich i Janowic (1827r.)
podp. Fot.
Feliks Szczęsny Boczkowski, niezwykła postać, wielki patriota, który dla wolności Polski poświęcił karierę, Wieliczce i utworzeniu sanatorium poświęcił życie a lecząc Wieliczan podczas niejednego pomoru, oddał i życie. W prezbiterium kościoła Św. Klemensa , nad wejściem do bocznej kruchty znajduje się popiersie oraz okazałe epitafium poświęcone doktorowi Feliksowi Boczkowskiemu. Zmarł w Wieliczce 23 lipca 1855 roku w czasie epidemii cholery niosąc pomoc chorym. Najprawdopodobniej spoczywa w jednej z mogił zbiorowych.